Polskie Towarzystwo Informatyczne

„W dniu 18 grudnia 1980 roku w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie odbyło się zebranie nieformalnej grupy informatyków, której celem jest zainicjowanie działań zmierzających do zorganizowania stowarzyszenia informatyków polskich. Zaproszone osoby reprezentowały różne ośrodki związane z informatyką – uczelnie, instytuty naukowo-badawcze, ośrodki obliczeniowe i przemysł. Przedstawiono propozycje najważniejszych postanowień statutu Stowarzyszenia, powołano 22-osobowy Komitet Założycielski (…)”
(Informatyka, nr 1, 1980).

Do powyższego komunikatu należy jedno dodać – kładąc kamień węgielny pod Polskie Towarzystwo Informatyczne owe 22 osoby zrobiły to z własnego pomysłu i własnej woli, bez żadnego impulsu płynącego od jakiejkolwiek władzy. W owym czasie nie była to jedyna niezależna inicjatywa obywatelska, jednak dość istotnie różniąca się od większości ówczesnych inicjatyw oddolnych – PTI od początku konsekwentnie było i nadal jest organizacją całkowicie apolityczną.

Nowe stowarzyszenie, działając jeszcze nieformalnie, szybko rozwinęło swoją aktywność. W marcu 1981 roku działały już sekcje: Baz Danych, EMC IBM, Sieci Komputerowej, Sprzętu Mikroprocesorowego, Grafiki Komputerowej oraz komisje: Stopni Specjalizacyjnych, Biblioteczna, Wydawnicza i Komisja Szkoleń. Oficjalnie, Polskie Towarzystwo Informatyczne zostało założone na I Zjeździe w dniu 23 maja 1981 roku, uzyskując osobowość prawną. Pierwszym prezesem PTI został prof. Władysław M. Turski.

W kolejnych latach PTI rozwijało swoją działalność, w szczytowym okresie liczba członków sięgała blisko 2000. Do dzisiaj PTI pozostaje największą, aktywnie działającą organizacją w kraju, skupiającą zawodowych informatyków.

wykorzystana grafika
Polskie Towarzystwo Informatyczne

Informatyka
na uczelniach

Katedry związane z maszynami matematycznymi organizowane były w latach sześćdziesiątych w ramach istniejących już Wydziałów Łączności. W Katedrze Konstrukcji Telekomunikacyjnych i Radiofonii Politechniki Warszawskiej pierwsi absolwenci specjalności maszyny matematyczne opuszczają uczelnie już w 1962 roku. Katedra Konstrukcji Maszyn Cyfrowych Politechniki Wrocławskiej rozpoczyna nauczanie studentów Wydziału Łączności w specjalności maszyny matematyczne w rok później. Oba te miejsca wykształciły znaczną część podstawowej kadry polskiej informatyki aktywnej w kilku następnych dziesięcioleciach.

Lata siedemdziesiąte to okres konsolidowania się zespołów prowadzących w uczelniach akademickich badania i dydaktykę w obszarze informatyki. W 1969 roku powstaje na Uniwersytecie Warszawskim Instytut Maszyn Matematycznych, by w 1975 roku po połączeniu z Zakładem Obliczeń Numerycznych przekształcić się w Instytut Informatyki. W tym samym przełomowym roku powstaje Instytut Informatyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, a na Uniwersytecie Wrocławskim utworzony zostaje samodzielny Instytut Informatyki.

Politechnika Gdańska utworzyła w 1969 roku Instytut Cybernetyki Technicznej, przemianowany w rok później na Instytut Informatyki. W 1970 roku Politechnika Warszawska organizuje Instytut Budowy Maszyn Matematycznych, w 1975 roku przekształcając go w Instytut Informatyki.

Nazwa “Instytut Informatyki” okazała się dobrym wyborem. Dostosowywały się więc do niej kolejne uczelnie. W 1980 roku Instytut Informatyki powstał na Politechnice Łódzkiej i Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, w 1984 roku na Politechnice Śląskiej, w 1990 roku na Politechnice Poznańskiej i później na Politechnice Wrocławskiej.

wykorzystana grafika
domena publiczna – commons.wikimedia.org

System
PESEL

Z planowanych w Krajowym Systemie Informatycznym modułów do naszych czasów przetrwał tylko Pesel. Choć Pesel był wdrażany w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, to jednak w porównaniu z innymi systemami tego ministerstwa miał szczególny status. Jego rola była w gruncie rzeczy administracyjna – stanowił elektroniczne przedłużenie Centralnego Biura Adresowego MSW, w którym były wówczas dane 20 mln obywateli.

Preludium do Pesela był system Magister, w modelu KSI dyskretnie oznaczony jako część Herkulesa (system zarządzania kadrami). Magister miał gromadzić dane o zawodzie, miejscu zatrudnienia i pensjach osób posiadających wyższe wykształcenie. Oficjalnie chodziło o lepsze wykorzystanie kompetentnych zasobów ludzkich, ale strajki studenckie z marca 1968 roku nie były jeszcze tak odległe, żeby ktoś w to tłumaczenie uwierzył. Intencje musiały być inne, skoro z tej przymusowej ewidencji wyłączeni byli członkowie rządzącej partii PZPR, choć niektórzy z nich wyższe wykształcenie posiadali. A także pracownicy milicji i wojska.

Praca nad Peselem trwała długo. Dopiero na koniec 1980 roku było w nim 1,6 mln osób. W 1981 roku ta liczba, co prawda, się podwoiła, ale w systemie znajdowały się wyłącznie nazwiska od A do F, bo dane wprowadzano alfabetycznie. Kompletowanie danych zakończono dopiero w 1992 roku. Przydzielany obywatelom numer identyfikacyjny, którego wszyscy obecnie na co dzień używamy był generowany przez maszynę R-10 na podstawie algorytmu opracowanego przez WAT i Politechnikę Gdańską.

Obecnie Pesel współpracuje on-line z kilkunastoma dużymi systemami informatycznymi, zapewniając dostęp tysiącom terminali. Słowo “pesel” przyjęło się w codziennym języku, ale rzadko kto potrafi rozwinąć akronim Powszechnego Elektronicznego Systemu Ewidencji Ludności.

wykorzystana grafika
domena publiczna – commons.wikimedia.org

Jednolity System
R-32

W końcu lat 60-tych Komitet Akademii Nauk ZSRR zdecydował, że kraje zrzeszone w RWPG powinny wspólnie stworzyć jednolity system maszyn cyfrowych. Jako wzorzec wybrano rodzinę maszyn IBM 360, najbardziej wtedy rozpowszechnionych na świecie, choć firmy IBM nikt nie pytał o pozwolenie.

Węgrzy dostali do opracowania najmniejszą maszynę R-10, Bułgarzy nieco większą R-20, Polska średnią R-30, a Wschodnie Niemcy R-40. Największy komputer R-50 oczywiście wziął dla siebie największy kraj wspólnoty. W gruncie rzeczy ZSRR i tak kontrolował całość, bo do każdego z modeli przyporządkowano dodatkowo jakiś ośrodek badawczy i produkcyjny w Kraju Rad. Naszym R-30 faktycznie miały się zajmować instytut w Erywaniu oraz fabryka w Kazaniu.

Elwro podjęło jednak wyzwanie i w 1973 roku zaprojektowało własną serię prototypową. Polski komputer był mniejszy (mieścił się w zaledwie jednej szafie, a radziecki zajmował aż trzy) i nie pochłaniał tyle energii. Był znacznie bardziej niezawodny, bo erywański R-30 nie dawał się uruchomić i na Międzynarodowych Targach Poznańskich w 1972 roku musiano wystawić niedziałającą maszynę.

Polska wersja R-30 przede wszystkim była szybsza. Na targach w Brnie porównano czas obliczeń zestawu podstawowych operacji arytmetycznych. R-20 uporał się z nimi w 200 sekund. R-30 w wersji z Erywania potrzebował na to 70, a nasz z Elwro tylko 7 sekund. Zaskoczeniem był aż 9-sekundowy wynik pięciokrotnie większego od polskiej maszyny niemieckiego R-40.

Komputer zbudowany przez zespół polskich inżynierów był tak dobry, że mimo początkowych zarzutów o naruszenie zasad projektowych ustalonych dla całego Jednolitego Systemu, dostał osobny numer R-32 i przez wiele lat wytwarzano go seryjnie.

wykorzystana grafika
domena publiczna – commons.wikimedia.org


Minikomputery

W roku 1971 rozpoczęto w Polsce prace nad konstrukcją minikomputerów. Zapoczątkował je inż. Jacek Karpiński modelem szesnastobitowego minikomputera K-202. Ta oryginalna konstrukcja, głównie z powodów wyprzedzania swoimi rozwiązaniami możliwości produkowania jej komponentów przez polskie zakłady, nie weszła do masowej produkcji. W latach 1972 – 1978 wyprodukowano natomiast w Zakładach Mera w Warszawie ponad trzy tysiące minikomputerów systemu Mera-300 i Mera-400. Ośmiobitowy komputer Mera-300, zaprojektowany w IMM w Warszawie dysponował wewnętrzną pamięcią 8 kb oraz dyskiem o pojemności 5Mb (dziś przeciętne zdjęcie cyfrowe to ok. 10 Mb). Wyposażony był w system operacyjny oraz język symboliczny KBD oraz preprocesor ODYS. Szesnastobitowa Mera-400, zaprojektowana w ZD IMM, wzorowana w niektórych rozwiązaniach na K-202, posiadała pamięć operacyjną 32 kb z możliwością rozbudowy do 96 kb oraz dyskiem o pojemności 5Mb. Sterowały nią systemy operacyjne SOM-3 lub Crook z zaimplementowanymi językami Assembler, Fortran, Simbol. Zarówno sprzęt jak i oprogramowanie były oryginalnymi wytworami polskiej myśli technicznej.

Minikomputery znalazły zastosowania w przemyśle, nauce, administracji, sporcie a nawet telewizji. W większości instalowanych miejsc stały się forpocztą zbliżającej się informatyzacji. Pokazały, że informatyka wychodzi z ośrodków komputerowych, obejmuje coraz to szersze obszary zastosowań, zbliża się do ludzi – chwilę po nich rozwija się era komputerów osobistych.

Innymi, produkowanymi na mniejszą skalę polskimi minikomputerami były Mera-100 (Mera Błonie), oraz Mera-60 (Mera Elzab). Od roku 1978 produkowano w zakładach Mera minikomputer jednolitego systemu SM3 wzorowanego na architekturze maszyny PDP 11. W późniejszych latach, w przekształconej z zakładów Mera firmie Mikrokomputery produkowano bazujące na modelu IBM PC – komputery Mazovia.

wykorzystana grafika
Źródło: https://mera400.pl/Plik:Mt_mera_front_all.jpg, autor Jakub Filipowicz. Licencja CC-BY-NC-SA

Informatyka pełnoprawną dziedziną nauki

W październiku 1968 roku 120 naukowców, konstruktorów i użytkowników komputerów spotkało się w Zakopanem na I Ogólnokrajowym Sympozjum “Naukowe Problemy Maszyn Matematycznych”. Zaproponowano wówczas, żeby inaczej nazwać obszar nazywany u nas dotąd “elektroniczna technika obliczeniowa”. W Stanach określało się ją już wtedy jako “computer science”, co wyraźnie wskazywało, że ta dziedzina została uznana za pełnoprawną dyscyplinę naukową. Francuzi już mówią “informatique”, a Niemcy “informatik”. I stało się. Od tamtej pory mówimy “informatyka” i myślimy “informatyka”.

Nowa dziedzina uzyskała odpowiednie wsparcie administracyjne. Ośrodki ZETO podporządkowano nowopowstałemu Zjednoczeniu Informatyki. W 1971 roku powołano Krajowe Biuro Informatyki, które przygotowało koncepcję Krajowego Systemu Informatycznego. Miał on scalać wszystkie elementy sterowania państwem w centralną sieć komputerów i baz danych. Infostrada, czyli sieć transmisji danych, powinna zapewnić przepływ informacji między modułami systemu i konwersję danych zależnie od typu współpracującego komputera. Tylko parę podsystemów tego ambitnego planu doczekało się realizacji.

wykorzystana grafika
Andrzej Targowski „Informatyka bez złudzeń” wyd. Adam Marszałek, Toruń 2001, Według: http://bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/1720/16atibz_krajowy.pdf

Zakłady Elektronicznej Techniki Obliczeniowej

Zakłady Elektronicznej Techniki Obliczeniowej (ZETO) powstawały w największych miastach Polski od 1964 roku. Oferowały usługi w modelu informatycznej obsługi zewnętrznej, czyli czegoś na kształt dzisiejszego outsourcingu. Bazą komputerową ZETO były radzieckie komputery Mińsk, po czym zastąpiono je rodzinnymi konstrukcjami Odra z Elwro, które od połowy lat 70 były wymieniane na komputery JS (Riad), klony maszyn IBM 360, produkowane w krajach RWPG.

Ośrodki ZETO dawały sobie świetnie radę. Podejmowały się ciekawych i potrzebnych na swoim terenie zadań obliczeniowych. Zgłaszali się do nich ze swoimi danymi przedstawiciele lokalnych przedsiębiorstw prosząc o pomoc w strategicznych decyzjach. Ale również niemal wszystkie “sztandarowe budowy socjalizmu” – w warszawskim ośrodku ZOWAR prowadzono np. intensywne obliczenia na potrzeby Fabryki Samochodów Osobowych przymierzającej się do produkcji Polskiego Fiata. W szczytowym okresie rozwoju ZETO zatrudniały w sumie ok. 7 tysięcy osób.

Systemy informatyczne oferowane przez ZETO były powielarne – łatwe do zaadaptowania w różnych branżach. ZUS powierzał ZETO przetwarzanie danych umożliwiających obsługę świadczeń emerytalno-rentowych za pomocą terminali zdalnych podłączonych do komputerów poszczególnych ośrodków. Systemami dedykowanymi ZETO były EMIR/AD i SEKS (Bydgoszcz), Manager/Rentier (Katowice), Farmer (Bydgoszcz), Symlek i Insemik (Olsztyn), system dla mleczarni (Białystok), usługi podpisu elektronicznego Certum (Szczecin), czy wydruki masowe (Łódź).

wykorzystana grafika
domena publiczna – commons.wikimedia.org

Prototyp maszyny
UMC-1

Prace badawcze prowadzono również na Wydziale Łączności Politechniki Warszawskiej, gdzie w 1960 roku powstał prototyp maszyny UMC-1 (Uniwersalna Maszyna Cyfrowa). Konstrukcja na tyle udana, że zdecydowano się na seryjną produkcję i przekazano jej dokumentację do Elwro, gdzie od następnego roku zaczęto wytwarzać kolejne egzemplarze. Do 1964 roku powstało ich 25. Jak na tamte czasy była to znacząca liczba. UMC-1 była jeszcze maszyną lampową, ale już jej kontynuacja UMC-10 wykorzystywała tranzystory oraz pamięć na rdzeniach ferrytowych.

Przemyślaną strategią Wydziału Łączności było jednak tworzenie komputerów do zadań specjalnych. Większość konstrukcji z tamtych lat to mniej lub bardziej udane naśladownictwa rozwiązań zagranicznych, które z racji ówczesnych ograniczeń systemowych i technicznych były w najlepszym razie skazane na odnoszenie lokalnych sukcesów. Rozsądniej było znaleźć niezagospodarowaną niszę.

Maszyna geodezyjna GEO, która miała wieloprocesorowy system operacyjny, translator Fortranu, parę odmian asemblera i zestawy programów geodezyjnych, zrewolucjonizowała krajowe pomiary gruntu. Z kolei ANOPS (Analizator Okresowych Przebiegów Szumowych) wspomagał badania biomedyczne, a medycyna okazała się jednym z najbardziej owocnych obszarów dla zastosowań informatyki. Wiele spośród 150 wyprodukowanych Anopsów trafiło do renomowanych ośrodków medycznych na całym świecie. To był pierwszy polski komputer zamawiany przez przodujące w tej branży amerykańskie i kanadyjskie instytucje badawcze.

wykorzystana grafika
domena publiczna – commons.wikimedia.org

Wrocławskie Zakłady Elektroniczne Elwro

Wrocławskie Zakłady Elektroniczne Elwro zostały utworzone w lutym 1959 roku i miały być zapleczem produkcyjnym krajowej branży elektronicznej. Jednak rzeczywistą intencją było od początku stworzenie fabryki produkującej maszyny matematyczne

Elwro było nie tylko fabryką wytwarzającą komputery, ale posiadało własne biuro konstrukcyjne. Już w 1961 roku opracowano tam maszynę Odra 1001. Jej udoskonalona wersja Odra 1003 weszła do produkcji seryjnej trzy lata później. Kolejnym skokiem jakościowym był projekt Odra 1204, której seryjną produkcję uruchomiono w 1967 roku.

Odra 1204 była udaną maszyną, miała jednak ubogie oprogramowanie, a bez niego nie można w pełni wykorzystać potencjału nawet najbardziej sprawnego komputera. Postanowiono odwrócić problem. Zamiast tworzyć software dla istniejącej maszyny, zbudować komputer na którym już istniejące oprogramowanie będzie poprawnie działało.

Wybrano znaną brytyjską firmę ICL, która dostarczyła dokumentację i komplet oprogramowania. W wyprodukowanych na początku 1970 roku pierwszych egzemplarzach Odry 1304 wszystko działało tak samo jak na ICL 1904: system operacyjny George – wówczas uznawany za jeden z najlepszych na świecie, kilka języków programowania (w tym najbardziej rozpowszechnione Algol, Fortran i Cobol) oraz biblioteka licząca z górą tysiąc gotowych do wykorzystania programów.

Jej następczynie, Odra 1305 i Odra 1325, zbudowane już na układach scalonych, były w latach siedemdziesiątych najlepszymi maszynami w tej części Europy. Podobnie oceniano produkowany później z przez Elwro komputer R-32.

wykorzystana grafika
domena publiczna – commons.wikimedia.org

XYZ – pierwsza polska maszyna cyfrowa

W roku 1958 zespół pod kierunkiem Leona Łukaszewicza uruchomił pierwszą polską, poprawnie funkcjonującą maszynę cyfrową, nazwaną XYZ. Komunikacja z nią odbywała się przez konsolę sterującą oraz czytnik i drukarkę kart perforowanych, a rezultaty jej pracy można było też na bieżąco obserwować na ekranach oscyloskopów.

Stworzenie oprogramowania dla XYZ było sporym wyzwaniem, ale się powiodło i okazało jednym z głównych atutów tej maszyny. W ZAM (Zakład Aparatów Matematycznych) zawczasu podjęto prace nad kluczowymi elementami tego przedsięwzięcia – mikroasemblerem SAS (System Adresów Symbolicznych) i kompilatorem języka algorytmicznego SAKO (System Automatycznego Kodowania Operacji), nazwanego “polskim Fortranem”.

XYZ była maszyną liczącą w arytmetyce binarnej, zbudowaną z 4000 lamp elektronowych i 2000 diod. Wykonywała ona około 800 operacji na sekundę, co dawało jej przewagę szybkości nad wszystkimi maszynami cyfrowymi, jakie inne ośrodki krajowe w ciągu następnych kilku lat zdołały zaproponować.

Na standardowe pytanie dziennikarzy: Skąd się wzięła nazwa tego komputera? prof. Łukaszewicz miał zwyczaj odpowiadać: Początkową wersję nazwaliśmy ABC, a po niej były jeszcze następne.

Już wkrótce po uruchomieniu maszyna została oddana do regularnej eksploatacji, bo okazało się, że na wykonywanie obliczeń jest spore zapotrzebowanie. Praktyczna eksploatacja maszyny miała dla początków rozwoju polskiej informatyki przełomowe znaczenie. Po dostosowaniu konstrukcji XYZ do wymogów seryjnej produkcji zaczęto ją wytwarzać pod nazwą ZAM-2. W następnych latach tę linię kontynuowały komputery ZAM-21 i ZAM-41, choć w 1962 roku Zakład Aparatów Matematycznych przekształcono w IMM (Instytut Maszyn Matematycznych Polskiej Akademii Nauk).

wykorzystana grafika
domena publiczna – commons.wikimedia.org

Top